Gra oparta na Władcy Pierścieni.

Eomer

Nie ma na co zwlekać. Ruszajmy już!

Już wiedzą, że nie jesteś zdrajcą... wystarczy, że ja tu jestem.

Glorfindel

Więc choćmy. Nie śpieszmy się. Mamy czas. Do ataku. Za Manwego!

Eomer

Więc chodźmy! Very Happy

na co jeszcze czekamy?

(dobra... idziemy...)

Idziemy, idziemy, idziemy i idziemy... i... nic? Very Happy

Scarr

Gdy dotarliscie do Isenagrdu zauwazyliscie, zejest on juz podczas oblezenia, i ze jest juz teoretycznie wybroniony przez orkow i urukow przed ostatnimi silami Z. S. R. ( zjednoczone sily rohhirimskie Razz

P). Widzicie ze urukow jest duzo duzo wiecej od was. Urukowie jeszcze waszej armii nie dostrzegli. Co robicie?

Glorfindel

- Nie wiem co zrobicie wy ludzie. Ale mnie to nieobchodzi. Eomer wami dowodzi i zrobicie to co on. Ja idę na bitwę.

Powiedziałem po czym wsiadłem na mego konia i wysłałem fenixa w górę by walił falę ognia. Sam atakuję mym mieczem który mi pozostał.

Eomer

Patrzę w stronę Glorfindela i szemram pod nosem:
-Hm... obraził się czy co?...

Wsiadam na konia (wszyscy gotowi są już do drogi) i wypowiadam słowa:
-Nie pozostaje nam nic innego jak wspomóc w walce naszych rodaków! Może rasa ludzka kiedyś upadnie, może kiedyś zrówna się z ziemią, ALE NA PEWNO NIE DZIŚ! DO BOJU!!! DO BOJU PO ZWYCIĘSTWO !! ( Razz

)

Rozpoczynam szarszę, biegnę jako pierwszy, za mną cały szereg Rohhirimów. W galopie wyciągam miecz i unosząc go do przodu i wydając okrzyki nacieram wprost na wroga mówiąc ostatnie słowa:

-Nie łamcie się, kiedy ustawią włócznie nie zatrzymujcie się, kiedy zobaczą naszego ducha przestraszą się!!!! Nie wstrzymywajcie szarży!!!! Przejdziemy przez nich jak nóż przechodzi przez masło!!!!! AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!

Glorfindel

Zatrzymuje się przed orkami oślepiając ich ciskając kule najwyrzszego poziomu do góry.

Scarr

Gdy docieracie przed armie orkowa widzicie ze ze wschodu nadciagaja jesczze jakies wojska, ale niestety zla. Gdy wypusciles kule do gory kilku orkow padlo na ziemie tracac przytomnosc. Nagle z wielkim wybuchem kula zleciala na ziemie i zabila 16 orkow (1500exp) ale trafila 4 rohhirimow, zabijajac ich (no coz). Bitwia trwala dlugo wszyscy walczyli i gineli tym samym. Po kilku godzinach orkowie wycofali sie za mury Isengardu i stamtad ostrzeliwali was lucznicy i katapulty. Udalo wam sie wedrzec do srodka lecz po chwili od razu was wyparli a jednostki ze wschodu was rozproszyly i dobily. Nie macie szans nagle pomiedzy resztki waszej armii pada piorun paralizujac wszystkich na okolo. Obaj straciliscie przytomnosc. Budzicie sie w wielkiej sali pilnowanej przez 20 orkow. Widzicie jak z sali wynosza rohhirimow aby ich zabic. Jestescie pozbawieni wszystkiego co mieliscie, a na Glorfindela rzucono nawet urok zwiazany z nieuzywaniem magii. Co robita? ( Very Happy

)

Glorfindel

Zapewne wiszę mając zaczepione ręce o łańcuch. Wołam orka. Pluję mu w twarz by oślepł wydzieram miecz i przecinam stary łańcuch. (wczesniej orka kopię).
Biorę miecz i walczę odcinając Eomera.

Scarr

Gdy ork podchodzi dostaje celna sline w twarz. Zabierasz mu miecz kopiesz on sie wywaraca przewracajac 1 orka ty odcinasz sprytnie lancuchy lecz Eomera nie zdolales uwolnic gdyz wlasnie dostales 13 obrazen od I orka, 16 od II i 23 od III i wywrociles sie wbijajac miecz w lezacych na ziemie orkow(2) (100 exp). Nagle do sali wpada jescze 3 orkow. Co robicie?